Miejsce wiejskich szkół elementarnych i ich nauczycieli w życiu społeczności chłopskich w Galicji

Roman Pelczar
Tytułowy problem zamierzam omówić wykorzystując pamiętniki osób wywodzących się z rodzin chłopskich żyjących na obszarze Galicji: Walentego Kunysza, Ferdynanda Kurasia, Franciszka Magrysia, Jana Słomki, Jana Stryczka, Wincentego Witosa, Jakuba Bojki, Stanisława Pigonia, Władysława Fołty i Romana Turka oraz analizując wspomnienia zamieszczone w zbiorach: „Galicyjskie wspomnienia szkolne” i „Łaknęliśmy wiedzy jak chleba.
Pamiętniki samouków”. Pamiętniki przedstawicieli warstwy chłopskiej mają ogromne znacznie w odtwarzaniu realiów życia wsi galicyjskiej, co sprawia, że są one ważnym źródłem historycznym do badania dziejów chłopstwa. Posługując się literaturą tego rodzaju można dokonać szeregu ustaleń w zakresie tytułowego problemu. Należy jednak podkreślić, że jest ona źródłem historycznym obarczonym określonymi wadami, a zwłaszcza subiektywizmem autora2. Ten typ źródeł wydał mi się doskonałym materiałem do odtworzenia realiów szkolnictwa na wsi galicyjskiej w XIX i na początku XX w., gdyż pomimo swych niedoskonałości, jednak bardzo dobrze przybliża obraz funkcjonowania wiejskich szkół oraz pozwala przeanalizować pozycję ich nauczycieli w lokalnych społecznościach a także warunki ich pracy3.
Wiejska szkoła elementarna w życiu chłopskich społeczności Galicji stanowiła najważniejsze (i zazwyczaj jedyne) ogniwo drogi edukacyjnej. Tworzyła jej najniższy szczebel. Jednak przez wiele pierwszych dziesięcioleci zaborów rząd austriacki nie dbał o oświatę ludową na tym terenie4. Istniały wprawdzie stosowne rozporządzenia aby po wsiach organizować szkoły, lecz nie przynosiły one rezultatów, gdyż im się nie podporządkowywano. Wśród chłopów pokutowało przekonanie, że wykształcenie przysługuje jedynie szlachcie, zaś dla nich nauka jest tylko stratą czasu5. Stanowiło to konsekwencję dotychczasowego wielowiekowego pozostawania ludności chłopskiej w analfabetyzmie. W jednym z chłopskich pamiętników czytamy, iż nie warto dużo dziecka uczyć, bo to niepotrzebne chłopu na wsi, bo to i tak chleba nie da oraz: kto się zno na piśmie, to się piersy do piekła dociśnie1. Dlatego jeszcze długo po utworzeniu Galicji lud żył w ciemnocie głosząc pogląd, że: ojciec mój nie umiał czytać i pisać, a żył i miał się dobrze2. Z powyższych stwierdzeń można wywnioskować, że chłopi zazwyczaj nie dbali o naukę. Często wręcz uważali, że stanowi ona zagrożenie dla ich zdrowia, gdyż można „zajść w głowę”3. W konsekwencji w wielu wsiach szkół nie było, a ludność wiejska nawet nie odczuwała potrzeby edukacji. Instytucję tę wręcz uważano za wielki niepotrzebny ciężar i broniono się przed nią4. Taka sytuacja miała miejsce np. w Wierzchosławicach, gdzie przez długi czas chłopi obchodzili się bez szkoły i byli z tego zadowoleni. Naukę czerpali od organisty albo też w zimie wieczorami uczyli jedni drugich. W końcu jednak (pod naciskiem władz) szkołę wzniesiono i symbolicznie usytuowano na miejscu karczmy. Jednak już z prowadzeniem w niej nauczania było dużo gorzej. Co prawda udało się zebrać grupę dzieci, lecz uczyły się one tylko w miesiącach zimowych. Natomiast od wiosny do wczesnej jesieni zostawały w domu, aby pasać gęsi i bydło. W tych warunkach kształcenie nie mogło przynosić wielkich rezultatów5. W podobnej sytuacji znalazł się J. Słomka, który tak wspominał swoją sezonową edukację: Miałem wtedy rok 12-ty – gdy przyszła jesień i bydło przestało chodzić na pastwisko, prosiłem usilnie w domu, żeby mię posłali na naukę. Po długich namysłach to zrobili i chodziłem na naukę przez zimę (…). Ale zaraz z wiosną nie pozwolili mi dalej chodzić na naukę mówiąc „Ty się będziesz w szkole próżniaczył, a kto będzie pasał?” i całe lato spędziłem na pastwisku6. Powyższa relacja obrazowała powszechnie panujące na wsi galicyjskiej zjawisko, iż chłopi niechętnie oddawali dzieci do szkoły, nie chcąc pozbywać się pomocników w pracach domowych i gospodarczych, a głównie przy wypasaniu bydła.
Generalnie w omawianym okresie wśród mieszkańców wsi przekonanie o konieczności posiadania szkoły rodziło się bardzo wolno. Przez pierwsze dziesięciolecia stan taki wynikał po części z ogólnej apatii społecznej chłopów8. Pewne zmiany w tym zakresie zaczęły się zaznaczać dopiero po ogłoszeniu przez władze państwowe aktu uwłaszczeniowego w 1848 r.